9. 12. 2013
Dziś na modlitwie rozważałam ten fragment. Chcę się podzielić z Wami tym, co Bóg mi powiedział,
ponieważ wierzę, że może to także poruszyć Wasze serca.
„O północy Paweł i Sylas modlili się, śpiewając hymny Bogu. A więźniowie im się przysłuchiwali.
Nagle powstało silne trzęsienie ziemi, tak że zachwiały się fundamenty więzienia. Natychmiast otwarły się wszystkie drzwi i ze wszystkich opadły kajdany”.
(Dz 16, 25 – 26)
1. O PÓŁNOCY – czyli byli w tym więzieniu już jakiś czas. Nie od razu ich Bóg uwolnił.
Mimo to oni uwielbiają. A my jak często byśmy chcieli na już. By Bóg JUŻ mi odpowiedział, by Bóg JUŻ mnie uzdrowił, by Bóg JUŻ mi pomógł. Czasami trzeba poczekać i co najważniejsze, nie przestawać Boga uwielbiać,
a On w swoim czasie przyjdzie.
NOC – to może być grzech lub jakieś trudności. Gdy wołamy do Boga, On wyciąga
z grzechu. Chociaż czasami to doświadczenie własnej grzeszności też jest nam potrzebne.
Wtedy mogę stawać przed Bogiem w pokorze, wiedząc że Go potrzebuję. Mimo grzechu, mogę Go uwielbiać.
A jeśli będę mieć otwarte serce, On mnie wyzwoli, także w spowiedzi sakramentalnej.
2. A WIĘŹNIOWIE IM SIĘ PRZYSŁUCHIWALI - inni patrzą na mnie, na moje życie, jak reaguję na trudne sytuacje, na moje świadectwo. Jeśli będę uwielbiać Boga, mimo trudności, inni zaczną się zastanawiać, skąd to mam i może zaczną szukać Boga.
3. TRZĘSIENIE ZIEMI – wszystko zaczęło się walić. Wszystko zostało podburzone, poruszone, poprzestawiane. Jakieś zamieszanie powstało. Czasami Bóg działa w taki sposób. Czasem potrzeba jakiegoś „trzęsienia ziemi”, żeby w końcu spadły ze mnie kajdany
i żebym zaczął/zaczęła działać jako człowiek wolny.
4. KAJDANY – grzech, konkretne zniewolenie, jakieś zranienia.
- Może to być grzech lub jakaś niemoc, zranienia, które mnie ograniczają.
Jeśli będę uwielbiać Boga, On mnie uzdrowi. Jeśli powiem Bogu TAK na Jego plan
względem mnie: On przyjdzie
- Konkretna trudna sytuacja
- Nieumiejętność czynienia dobra, niezdolność do kochania.
Bóg to przezwycięża!
Mogę też się modlić za moich braci i siostry, by z nich spadły kajdany jakiegoś zniewolenia. Wstawiać się za nimi.
5. PAWEŁ I SYLAS NIE PODDAJĄ SIĘ – są w sytuacji po ludzku beznadziejnej.
Mają prawo mieć dość. Uczynili coś dobrego, a nie tylko nikt im za to nie podziękował,
ale trafili do więzienia.Mogliby uznać, że nie chcą Bogu więcej służyć. Bo to niesprawiedliwe
i nie tak miało być. A ja jak często myślę w ten sposób? Że mam już dość, że miało być inaczej?
Paweł i Sylas siedzą w tym więzieniu i to w dość hardocorowych warunkach. Wszystko ich boli po okrutnym biczowaniu (to nie była delikatna chłosta, ale konkretne biczowanie). Mogliby mieć ochotę przespać ten trudny czas, ale nie: oni uwielbiają Boga, śpiewają Mu hymny. Nie wściekają się na Boga. Choć po ludzku wydawałoby się,
że mieliby prawo, bo z powodu służby Jemu, bardzo ucierpieli. Ale oni go wychwalają. Nie czekają na cud.
Po prostu się modlą, a w trakcie tej modlitwy Bóg czyni cud.
Nie patrzą na swoją kiepską kondycję, na zasadzie: „Panie Boże! Teraz to już nie mam siły Cię uwielbiać”.
Ale uwielbiają. Z taką siłą, jaką mają. I przychodzi Bóg. Bóg, który uwalnia.
A oni dalej głoszą Ewangelię. Nie skupiają się tylko na uwolnieniu, ale ewangelizują strażnika więzienia. Głoszą Jemu Chrystusa. I On się nawraca. Przyjmuje chrzest.
Czasami Bóg wykorzystuje nasze trudności, by zewangelizować innych.
6. FUNDAMENTY – zachwiały się fundamenty więzienia. Bóg sięga głębiej.
Aż do istoty naszego problemu, czy zranienia, aż do korzenia grzechu.
On porusza fundamenty. Uzdrawia wchodząc w głąb. Nie tylko na powierzchni.
On chce, bym oddał/a Mu mój problem, zranienie,grzech i prosił/a Go o uzdrowienie.
A jednocześnie chce, bym Go uwielbiał/a za Jego wielkość i moc.
7. NATYCHMIAST – drzwi otwierają się natychmiast. Bóg zrywa więzy grzechu gwałtownie. On potrafi w jednym momencie uczynić to, z czym nie radziliśmy sobie, może nawet latami. On może też w ten sposób uzdrowić.
Ale pozwólmy Mu działać w taki sposób, w jaki On chce.
8. MODLILI SIĘ – modlitwa, spotkanie z Bogiem. To podczas niego Bóg mnie przemienia.
To stąd bierze się siła do bycia Jego uczniem. To stąd bierze się relacja z Bogiem.
Dlatego jest to ważny czas, którego nie można zaniedbywać,czy sobie odpuszczać.
To powinien być najważniejszy czas w ciągu dnia.
9. ŚPIEWAJĄC HYMNY BOGU – oni zwracają się do Boga, czyli do Tego, który jako jedyny ma moc ich wyzwolić. Nie narzekają, nie marudzą innym.
Ale idą bezpośrednio do Tego, który ma moc. Zwracają się do Niego, a On ich uwalnia.
Dziś na modlitwie rozważałam ten fragment. Chcę się podzielić z Wami tym, co Bóg mi powiedział,
ponieważ wierzę, że może to także poruszyć Wasze serca.
„O północy Paweł i Sylas modlili się, śpiewając hymny Bogu. A więźniowie im się przysłuchiwali.
Nagle powstało silne trzęsienie ziemi, tak że zachwiały się fundamenty więzienia. Natychmiast otwarły się wszystkie drzwi i ze wszystkich opadły kajdany”.
(Dz 16, 25 – 26)
1. O PÓŁNOCY – czyli byli w tym więzieniu już jakiś czas. Nie od razu ich Bóg uwolnił.
Mimo to oni uwielbiają. A my jak często byśmy chcieli na już. By Bóg JUŻ mi odpowiedział, by Bóg JUŻ mnie uzdrowił, by Bóg JUŻ mi pomógł. Czasami trzeba poczekać i co najważniejsze, nie przestawać Boga uwielbiać,
a On w swoim czasie przyjdzie.
NOC – to może być grzech lub jakieś trudności. Gdy wołamy do Boga, On wyciąga
z grzechu. Chociaż czasami to doświadczenie własnej grzeszności też jest nam potrzebne.
Wtedy mogę stawać przed Bogiem w pokorze, wiedząc że Go potrzebuję. Mimo grzechu, mogę Go uwielbiać.
A jeśli będę mieć otwarte serce, On mnie wyzwoli, także w spowiedzi sakramentalnej.
2. A WIĘŹNIOWIE IM SIĘ PRZYSŁUCHIWALI - inni patrzą na mnie, na moje życie, jak reaguję na trudne sytuacje, na moje świadectwo. Jeśli będę uwielbiać Boga, mimo trudności, inni zaczną się zastanawiać, skąd to mam i może zaczną szukać Boga.
3. TRZĘSIENIE ZIEMI – wszystko zaczęło się walić. Wszystko zostało podburzone, poruszone, poprzestawiane. Jakieś zamieszanie powstało. Czasami Bóg działa w taki sposób. Czasem potrzeba jakiegoś „trzęsienia ziemi”, żeby w końcu spadły ze mnie kajdany
i żebym zaczął/zaczęła działać jako człowiek wolny.
4. KAJDANY – grzech, konkretne zniewolenie, jakieś zranienia.
- Może to być grzech lub jakaś niemoc, zranienia, które mnie ograniczają.
Jeśli będę uwielbiać Boga, On mnie uzdrowi. Jeśli powiem Bogu TAK na Jego plan
względem mnie: On przyjdzie
- Konkretna trudna sytuacja
- Nieumiejętność czynienia dobra, niezdolność do kochania.
Bóg to przezwycięża!
Mogę też się modlić za moich braci i siostry, by z nich spadły kajdany jakiegoś zniewolenia. Wstawiać się za nimi.
5. PAWEŁ I SYLAS NIE PODDAJĄ SIĘ – są w sytuacji po ludzku beznadziejnej.
Mają prawo mieć dość. Uczynili coś dobrego, a nie tylko nikt im za to nie podziękował,
ale trafili do więzienia.Mogliby uznać, że nie chcą Bogu więcej służyć. Bo to niesprawiedliwe
i nie tak miało być. A ja jak często myślę w ten sposób? Że mam już dość, że miało być inaczej?
Paweł i Sylas siedzą w tym więzieniu i to w dość hardocorowych warunkach. Wszystko ich boli po okrutnym biczowaniu (to nie była delikatna chłosta, ale konkretne biczowanie). Mogliby mieć ochotę przespać ten trudny czas, ale nie: oni uwielbiają Boga, śpiewają Mu hymny. Nie wściekają się na Boga. Choć po ludzku wydawałoby się,
że mieliby prawo, bo z powodu służby Jemu, bardzo ucierpieli. Ale oni go wychwalają. Nie czekają na cud.
Po prostu się modlą, a w trakcie tej modlitwy Bóg czyni cud.
Nie patrzą na swoją kiepską kondycję, na zasadzie: „Panie Boże! Teraz to już nie mam siły Cię uwielbiać”.
Ale uwielbiają. Z taką siłą, jaką mają. I przychodzi Bóg. Bóg, który uwalnia.
A oni dalej głoszą Ewangelię. Nie skupiają się tylko na uwolnieniu, ale ewangelizują strażnika więzienia. Głoszą Jemu Chrystusa. I On się nawraca. Przyjmuje chrzest.
Czasami Bóg wykorzystuje nasze trudności, by zewangelizować innych.
6. FUNDAMENTY – zachwiały się fundamenty więzienia. Bóg sięga głębiej.
Aż do istoty naszego problemu, czy zranienia, aż do korzenia grzechu.
On porusza fundamenty. Uzdrawia wchodząc w głąb. Nie tylko na powierzchni.
On chce, bym oddał/a Mu mój problem, zranienie,grzech i prosił/a Go o uzdrowienie.
A jednocześnie chce, bym Go uwielbiał/a za Jego wielkość i moc.
7. NATYCHMIAST – drzwi otwierają się natychmiast. Bóg zrywa więzy grzechu gwałtownie. On potrafi w jednym momencie uczynić to, z czym nie radziliśmy sobie, może nawet latami. On może też w ten sposób uzdrowić.
Ale pozwólmy Mu działać w taki sposób, w jaki On chce.
8. MODLILI SIĘ – modlitwa, spotkanie z Bogiem. To podczas niego Bóg mnie przemienia.
To stąd bierze się siła do bycia Jego uczniem. To stąd bierze się relacja z Bogiem.
Dlatego jest to ważny czas, którego nie można zaniedbywać,czy sobie odpuszczać.
To powinien być najważniejszy czas w ciągu dnia.
9. ŚPIEWAJĄC HYMNY BOGU – oni zwracają się do Boga, czyli do Tego, który jako jedyny ma moc ich wyzwolić. Nie narzekają, nie marudzą innym.
Ale idą bezpośrednio do Tego, który ma moc. Zwracają się do Niego, a On ich uwalnia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz